LENIWIEC oficjalne forum

yeti667

Ja będę ;]

Edit: Ma ktoś może jakieś nagrania/mp3 Heebie Jeebies?
Bo szukam i nie mogę nic znaleźć Wink

.

Em

PrzemoBayern

SOKÓŁ

Em

Śro 20:04, 15 Paź 2008
Sokół, nawet mnie nie denerwuj... W sobotę widzę Cię pod scena. Z kim ja będę latać z aparatem, przed barierkami, hę? ;P

Ja będę we Wro po 16 dopiero, bo mam coś do załatwienie u siebie i wcześniej niż 14 nie dam rady wyjechać ;P czyli do zobaczenia dopiero pod samym WFF i pewnie później w Łykendzie... ;D

Edit: Dobra. Bo weekend mi się zaraz zaczyna i może być cięzko z dostępem do kompa ;P Będę 16.33 na pkp'ie. Pójdę/poblądzę/pojadę pod tą WFF i przedzwonie do kogoś z Was. Do zobaczenia w sobotę! ;D

I miejmy nadzieję, że z niektórymi także i w niedziele na Zmazurkach (jeśli uda mi się zostać we Wro ;P)

SOKÓŁ

Lilly Lill

To jeszcze i na tym forum wszem i wobec ogłoszę, że w sobotę pojawiam się w moim ulubionym mieście, czyli w stolicy Dolnego Śląska i balujemy razem Very Happy

Do zobaczenia! [chyba dopiero w WWFie, bo nie sądzę, żeby mi się chciało z rana dupę w pociąg wsadzić, żeby być wcześniej Razz

]

yeti667

Już w domu. Jak naładuje baterie to napiszę coś więcej Wink

Edit:
Czyli tak jak mówiłem wcześniej.

Dojazd bezproblemowy. Ścinawa ma bezpośrednie połączenie z Wrocławiem, w którym byłem już o godzinie bodajże 13. Kłopoty pojawiły się gdy chciałem odebrać bilet z kasy 22 na pkp (tak jak pisało na stronie wrockfest.pl). Okazało się, że kasjerka nic nie wie i o niczym nie słyszała ale poleciła udać się na rynek do Empiku, w którym powiedziano mi że tutaj biletów nie można odebierać. Następnie wysłano mnie do czegoś ze słowem "Kultura" w nazwie gdzie dowiedziałem się, że bilet czeka na mnie w WFF.

Heebie Jeebies - mają moc Smile

. Tylko szkoda, że wcześniej nie mogłem zapoznać się z Ich twórczością.
Paprika Korps - zespół, który już dwa razy mi "uciekł". Ale warto było czekać. Koncert bardzo dobry i przeskakany Rolling Eyes

.
Farben Lehre - według mnie ONI byli gwiazdą wieczoru. Jedyne do czego mogę się przyczepić to zbyt cichy "wokal" Konrada i Filipa w utworach takich jak "Siła w nas" czy "Ku przyszłości".
Vavamufin - ogólnie, jednym słowem to beznadziejnie. Słabe nagłośnienie - słaby koncert.

A po koncertach bieganie za autobusami i tramwajami w cienkiej skórzanej kurtce w temperaturze bodajże 3 stopni Laughing

Sokół, Lilly - miło było poznać Wink

.

*Wszelkie błędy, stylistyczne, gramatyczne, interpunkcyjne i Bóg wie jakich jeszcze są winą mojego nieróbstwa Twisted Evil

PrzemoBayern

To może małą relacyjkę walnę Twisted Evil

Podróż zacząłem o 9.00 Dojechałem do Wrocławia gdzie na dworcu czekał już komitet powitalny z psem Twisted Evil

Chwilę później przyszła Rumcajsik z Sadim i współlokatorką Martą. Dotarliśmy do nich do domu i zjedliśmy pizzę i ruszyliśmy na pekap po Em, która miała problem z automatem do biletów Twisted Evil

Podjechaliśmy pod WFF i spotkaliśmy Dahomeja, Kredę, Paty, koleżankę Dahomeja i jej mamę. Chwile później doszedł Kamyk. Weszliśmy do klubu, gdzie spotkaliśmy Sokoła, Fortka, Agatę W-w, Sol i Sebka w sklepiku.
Potem dołączył do nas Lilly

Co do klubu to największy klub w jakim do tej pory byłem na koncercie. Świetna akustyka klubu, wszystko było dla mnie dobrze słyszalne. Oświetlenie koncertu też było na dobrym poziomie bo nie było rażące w oczy.

Heebie Jeebies - przed koncertem chciałem poszukać jakiś ich kawałków na YouTube i znalazłem dwa nagrania koncertowe o słabej jakości i masę jazzu. Koncertu nie słuchałem, zeszło nam na przywitaniach i piwku Twisted Evil

Paprika korps - z początku nawet fajnie grali, podobało mi się, z gitar wyciągali ciekawe dźwięki, ale to było dobre przez 30 min potem mi się znudziło, zbyt monotonne, miałem wrażenie że grają jeden kawałek czasami zmieniając rytm

Farben Lehre - czy muszę cokolwiek pisać Wink

Dobry koncert, energiczny, seta nie pamiętam całego ale zostały zagrane kawałki które lubię i chciałem usłyszeć: Pogodna, Fort BS, Helikoptery, Corrida, Erato, Terrorystan no i oczywiście Nierealne ogniska Laughing

na które polowałem bardzo długo. Zabrakło mi tylko Szwajcarii i Should i stay... .

Vavamufin - słuchałem tylko kilka kawałków ale wrażenia tak jak w przypadku Papriki

Po Wrocławiu spodziewałem się trochę większego tłumu, ale przynajmniej nie było dużego tłoku.
Po koncercie przyszedł czas na afterparty w Łykendzie. Fortek znów postawił piwko, tylko regowa muzyka nas trochę nudziła. Po wyjściu rozdzieliliśmy się: ja z Sadim, Rumcajsikiem i Marta poszliśmy do domu a reszta uderzyła jeszcze do Melczarni

Podziękowania:
-Farben Lehre - za koncert i to że mogłem w końcu usłyszeć Nierealne ogniska
-Sebek - za chwilę rozmowy o Strajku, no i nadal nie postawiłem Ci tego piwa za Jelenią Górę
-Rumcajsik i Marta - za odebranie z dworca, spotkanie, nocleg i wogóle
-Sadi - za kolejne spotkanie i odebranie z dworca i wogóle
-Em - za kolejne spotkanie i za problemy z automatem i jedzeniem w tramwaju Razz

-Kreda - za kolejne spotkanie i chwilę rozmowy
-Paty - miło było poznać
-Sokół - za kolejne spotkanie i dobry humor
-sol - miło było poznać i poskakać na koncercie
-Agata w-w - miło było poznać
-Fortek - za kolejne spotkanie i dzięki za piwko w Łykendzie
-Kamyk - za kolejne spotkanie
-Słuchaczka - za kolejne spotkanie i chwilę rozmowy
-Mili - za kolejne spotkanie i pogaduchy w Łykendzie
-Dahomej - za kolejne spotkanie i dobrą zabawę
-Michał - miło było poznać i do zobaczenia w Łodzi
-Lilly - za kolejne spotkanie i rozmowy

mam nadzieję że o nikim nie zapomniałem
Do szybkiego ponownego spotkania Very Happy

yeti667 chyba Ciebie widziałem jak rozmawiałeś z Sokołem ale nie byłem pewny czy to Ty i jak się zdecydowałem ze podejdę i się przedstawię to już Cię nie było Razz

yeti667

SOKÓŁ

Koncert rewelacja tylko troszku beton się zrobił ale balet był pozytywny Laughing

Yeti miło było poznać no i do następnego wszystkim Wink

Em

Wysłany: Wto 17:40, 21 Paź 2008
Całe życie z wariatami... Mr. Green

Dla mnie weekend zaczął się już w czwartek i od popołudnia w domu bywałam jedynie przelotem, żeby się przespać te parę godzin ;P ale co do samej podróży do Wrocławia - zaczęła się o 14 i o dziwo o 16.30, planowo! wylądowałam na Wrocławskim dworcu ;D szybki obiad, spotkanie z Rumcajsikiem, Martą, Przemem i Sadim, i tramawajem jadę... na koncert ;] (nie lubię tych cholernych automatów, które mi nigdy nie chcą dać biletu!). Pod Wytórnią zebrała się już część Forumowiczów, postaliśmy chwilę, by za chwilę ruszyć do środka. Ja zahaczyłam jeszcze o kasy po odbiór akredytacji ("prasa =)" Mr. Green

wielkie dzięki Agatka! ;]), chwilę później zostałam zaatakowana przez Sokóła (ja już nie chcę takich powitań ;P), zrzucenie niepotrzebych rzeczy do sklepiku (dzięki Sebek! ;]) i odwiedziny w "piwnej" część Wytwórni ;D i tak zlecił występ Heebie Jeebies ;]

Po nich na scenę wskoczyły Papryczki vel. Paprykarze ;P na scenie nie widziałam ich od maja, więc zdążyłam się porządnie stęsknić ;] koncert, powiedziałabym, taki bardzo 'Paprikowaty' -czyli dla mnie jak najbardziej udany ;] Poleciały praktycznie same znajome utwory, niestety spamiętać ich nie dałam rady ;] nadal ubolewam, że nie grają "Fryzjera"... Być może kiedyś pozytywnie się zaskoczę ;] koncert spędziłam pod sceną - na zdjęciach ;]

Po Paprice przyszedł czas na danie główne tego dnia, przynajmniej dla mnie, czyli Farben Lehre. Koncert rozpoczął utwór "Ku przyszłości" z czego ja osobiście jestem zadowolona ;] dalej poleciało podobnie jak W Jeleniej Górze. A koncert.. jak zwykle, z wykopem, z energią, pełen 'pozitiv' ;] co do nowych utworów to po tym koncercie na przód wychodzi u mnie "Michał/Fort BS" ;]

Setlista: (przepraszam, za zasłoniete bisy ;p)
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Vavamuffin - i tu się niestety rozczarowałam. Był to mój 3 koncert Chłopaków i to jemu przypadło miano tego 'najgorszego' jak do tej pory. Było dość hm... nudno. Jedyne co mi się podobało to fakt, że mogłam usłyszeć w końcu na żywo "Radio Vavamuffin". Mimo wszystko, na pewno pojadę na następny ich koncert jeśli tylko będę miała taką okazję ;] W połowie wyszłam sprzed sceny i zaczęłam się zbierać do wyjścia. Nadszedł czas pożegnań, który chwilę zajął i po nim udałam się do 'miejsca noclegu', nie zahaczając tym razem o afterparty, gdyż najzwyczajniej w świecie nie miałam na to siły ;] następnym razem obiecuję poprawę! ;P

Chciałam podziękować każdemu z osobną, wymieniać nie chcę, bo jeszcze kogoś pominę... ;] za jak zwykle dobrą zabawę, śmiechy, poprawę humoru, towarzystwo... Do następnego! : )

edit:

ZDJĘCIA :]

Farben Lehre - [link widoczny dla zalogowanych]
[wielkość: 9mb, sztuk: 26]

Vavamuffin - [link widoczny dla zalogowanych]
[wielkość: 6mb, sztuk: 19]

Paprika Korps - [link widoczny dla zalogowanych]
[wielkość: 4mb, sztuk: 17]

Publika - [link widoczny dla zalogowanych]
[wielkość: 10mb, sztuk: 24]

Całość, jakby komuś się nie chciało zasysać pojedynczo Wink

- [link widoczny dla zalogowanych]
[wielkość: 31mb]

yeti667

Lilly Lill

Lillusiowa relacyja z sobotnich szaleństw - wreszcie znalazłam wystarczająco dużo czasu i energii do pisania Smile

Po pierwsze: uwielbiam WFF! Świetna sala, świetne oświetlenie, świetne nagłośnienie. Po ubiegłomiesięcznej wizycie w warszawskim Radiu Luxembourg, gdzie był jeden wielki huk i łomot, odwiedziny w WFF były miodem na me uszy.

Po drugie: koncerty. Heebie Jeebies w ogóle mnie ominęło, więc nie mam żadnego zdania. Trzeci raz Paprika Korps w tym roku [raz z premedytacją, kolejne razy raczej przypadkowe, starałam się spóźniać na ich występy, ale się nie udało] i podtrzymuję zdanie, że można ich słuchać najwyżej 15 min, później chce się umrzeć z nudów. Na szczęście mogłam nawiać do forumowiczów, a to przy piwku, a to przy sklepiku, więc tym razem było to do przetrwania.
Farben Lehre w tym roku, hmmm, szósty raz. No cóż, zdążyły mi się już snukrainowe piosenki dosyć osłuchać, ale te nowe covery mogłam pierwszy raz usłyszeć przy nagłośnieniu pozwalającym usłyszeć coś. Trudno mi powiedzieć, który kawałek najbardziej mi się podoba, nie znam za dobrze oryginalnych wykonań, ale w każdym jest coś ciekawego i chętnie jeszcze bym się im poprzysłuchiwała. No i niespodziewanka - Agatka na scenie - robiła chórki. Ogólnie sympatyczny występ, chociaż brakowało mi energii [nie wiem czy bardziej własnej wewnętrznej czy jakiejś zewnętrznej] z PRLive.
No i Vavamuffin, z którego znowu nawiałam do piwkującuch i gadających, co by się nie zanudzić, co za dużo reggae, to niezdrowo.

Po trzecie: after, czyli Łykend i Mleczarnia. W Łykendzie znowu słychać było wyłącznie reggae [litości!], więc tym razem nie wyszliśmy na parkiet, tylko grzecznie piliśmy i rozmawiali przy stolikach, robiąc sobie zdjęcia. W końcu opuściliśmy lokal i skierowaliśmy krok do Mleczarni, żegnając w międzyczasie ekipę śpiącą u Rumcajsa. W tym bardzo sympatycznym lokalu dalej prowadziliśmy konwersacje. No, mnie już się zaczęło przysypiać, więc może i dobrze, że około 4 zapowiedziano nam, że czas się zmywać, bo zaraz zamykają. Także w czasie nocnego spacerku odłączyli się od nas Fortek i Michał, następnie odprowadziliśmy ekipę nocującą u Dahomeja i w składzie Sokół, Mili i ja udaliśmy się na dworzec. Wypiliśmy po herbacie [ja dalej starając się nie spać] i w końcu po 6 zostałam odprowadzona do pociągu i pomknęłam w stronę Górnego Śląska.
Podsumowując: ja chcę jeszcze! Was, muzyki i Wrocławia. Naprawdę bardzo mi ta sobota podładowała akumulatorki dobrego samopoczucia Smile

Pozdrowienia i podziękowania dla wszystkich, już sobie poczytaliście to na forum FL Razz

Z osobna pozdrowię tylko świeżo poznanego Yetiego Smile

Em